 |
www.intermissionary.fora.pl Misje młodych w Internecie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pollyanne
dobry duch

Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:01, 06 Lut 2012 Temat postu: detektyw Rutkowski |
|
|
Utworzenie tego tematu nasunęła mi historia Madzi, jednak to nie jej kwestię chcę tutaj poruszyć. Może niektórzy z Was słyszeli o związku Rutkowskiego z Luizą Krużyńską. Detektyw poznał ją, prowadząc jedną ze swoich spraw za murami klasztoru karmelitanek bosych, gdzie kobieta odbywała nowicjat. Obustronna fascynacja doprowadziła do tego, że Luiza wystąpiła z Karmelu i zaręczyła się z Rutkowskim - rozwodnikiem! W tej chwili spodziewa się już dziecka. Aż przykro mówić. W co ta kobieta się wplątała, że będąc tak blisko Boga, iż gotowa była nawet oddać mu się jako mniszka w klasztorze o tak ciężkiej regule, nagle tak diametralnie zmienia swoje życie - zaręcza się z człowiekiem rozwiedzionym, żyje z nim bez ślubu i ma dziecko! Zapraszam do dyskusji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
'Adonai'
pierwsze kroki

Dołączył: 09 Sty 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: woj.podkarpackie
|
Wysłany: Śro 21:01, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Może pomyliła się w rozeznaniu swojego powołania...
A to że żyje z nim bez ślubu i co gorsza ma dziecko to jest bardzo dziwne
Nie wiem co powiedzieć jak kobieta będąca tak blisko miłości Boga, była jego służebnicą. Strasznie mnie dziwi to że oni żyją bez ślubu, p. Rutkowskiemu trochę mniej się dziwie (nie wiem czy jest wierzący, czy nie) ale kobieta która była siostrą zakonną ona.. ...no po prostu nie powinna tego robić (nie wiem jak to napisać)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pollyanne
dobry duch

Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:38, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, bo czuję tak samo. To, że może pomyliła się, rozeznając powołanie, jest zrozumiałe. Nie ma w tym nic złego, że odeszła z zakonu, by zostać matką i żoną. Chodzi o samo kwestię tego, czyją żoną. Ta kobieta wypowiadała się w wywiadzie, że nie żałuje tego, co zrobiła. Myślę, że nie jest jeszcze świadoma tego, gdzie zaszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
'Adonai'
pierwsze kroki

Dołączył: 09 Sty 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: woj.podkarpackie
|
Wysłany: Czw 19:08, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Kim taki jest detektyw Rutkowski, że ona popełniła błąd wiążąc się z nim?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sleepwalker
nowy

Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:48, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Hmm... nie wiem co o tym myśleć. W żaden sposób nie chcę oceniać tej kobiety, bo nie wiem co nią kieruję. Po za tym, nie mam takiego prawa, żeby rzucić przysłowiowym kamieniem, bo sama nie jestem bez grzechu. Może rzeczywiście pomyliła się w rozeznaniu własnego powołania, a może pomimo tego, że p.Rutkowski jest jaki jest, pokochała go i jest w stanie zrobi dla niego wszystko. Jak to mówią "serce nie sługa". Nie wiem co o tym myśleć, na prawdę. Nie jestem niestety w stanie postawić się na miejscu tej kobiety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pollyanne
dobry duch

Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:42, 13 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
O nie, nie zgadzam się z powiedzeniem "serce nie sługa". Nie mówię już w kontekście tej kobiety, bo w sumie oceniać jej też nie chcę, ale generalnie miłość to decyzja, a nie uczucie. Dojrzała, przemyślana decyzja, która nie może być zła, a tylko jednoznacznie piękna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Królik<3<3WR
nowa znajomość

Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:46, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Oj dziewczyny :) jest coś takiego jak MIŁOŚĆ choć kiedyś nie wierzyłam w to uczucie to teraz wiem, że ono istnieje. Zgadzam się "serce nie sługa". Okey ciąża, życie bez ślubu czy to naprawdę, aż takie straszne? Napewno znacie minimum 1dziewczynę która zaszła w ciążę bez ślubu. Wcale tego nie pochwałam, ale "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni"(Łk 6,37).
Miłość to uczucie ślepe, głuche i głupie i tylko osoba która tego nie doświadczyła może powiedzieć, że to nic wielkiego. Co myślę? W zasadzie to nic. Przecież nie pojadę tam i nie włamę im się do domu. Po co włazić z buciorami w czyjeś życie? To nie ma najmniejszego sensu, ładu ani składu. Lepiej jeśli wystąpiła niż miała by być nie szczera w stosunku do Boga. Są księża którzy po roku, dwuch, trzech latach posługi zrzucają sutannę, dla kobiety, a raczej dla miłości. Trochę zeszłam z toru sorki. Ale tak krótko zwięźle i na temat człowiek po rozwodzie również ma prawo do miłości. Tak jak już wcześniej wspomniałam nie właźmy z buciorami w czyjeś życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pollyanne
dobry duch

Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:38, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Założenie tego wątku rzeczywiście nie było dobrym pomysłem. Nie powinnam udostępniać nikomu - a przede wszystkim sobie samej - miejsca do potępiania ludzi. Przepraszam, że postąpiłam inaczej. W obecnej sytuacji - odbiegając zupełnie od sytuacji konkretnych osób - nie mogę jednak przerwać tej dyskusji. Prawdziwa miłość nie jest uczuciem. Uczuciem jest zakochanie, od którego nikt nie jest wolnym. To jest pożądanie, po prostu emocje. Nie jest tak, że np. jeśli ktoś ma prawdziwe powołanie kapłańskie lub zakonne, nie będzie narażony na obecność tego typu fascynacji - po prostu zakochań. Jest inaczej. Osoby, zajmujące się głębiej powołaniem, mówią zwykle, że gdy ktoś wstępuje do zakonu, powinien mieć nawet doświadczenie z takimi uczuciami, żeby wiedzieć, jak sobie z nimi radzić, gdyby został. Należy jednak pamiętać, że to tylko ulotne emocje, które z czasem przemijają. Prawdziwa miłość nie może oddalać nas od Boga, bo to Bóg jest Miłością, czyli czystym dobrem. Prawdziwa Miłość to dojrzała i przemyślana decyzja, decyzja szukania czyjegoś szczęścia, dawania wolności drugiej osobie. Szerzej na te tematy pisze Michel Quoist w [link widoczny dla zalogowanych] książce. Jeśli ktoś jest zainteresowany przeczytaniem, mam ją w domu i - jeżeli nie boi się ktoś podać mi adresu - zapraszam na PW. Oczywiście, jeśli ktoś mieszka w Warszawie, możemy się gdzieś spotkać w celu jej przekazania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pollyanne dnia Nie 14:40, 19 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|